(na dość znaną melodię)
It was twenty years ago today,
Mr. Nowak taught the band to play
They’ve been going in and out of style
But they’re guaranteed to raise a smile.
So may I introduce to you
The act you’ve known for all these years,
Mr. Nowak’s One, Two, One, Two, Three
Mr. Nowak’s Raz Dwa Trzy
No to ja zrobiłem to za Was. Nie dziękujcie. Cała przyjemność po mojej stronie.
Tylko, że ja zawsze miałem do nich jakieś ale. A że nierówna, a że źle nagrana, a że bez polotu zrealizowana, a że za dużo osobowości producenta dźwięku, a że taka sama jak zawsze, a że kilka fajnych kawałków, a reszta słabsze. I tak przez wiele lat i płyt.
Aż przyszedł rok 2002 i Raz Dwa Trzy nagrało swoją pierwszą płytę koncertową “Czy te oczy mogą kłamać”, na której znalazły się piosenki Agnieszki Osieckiej. Nigdy nie uważałem ich za zwierzęta sceniczne, więc nie o specjalne wrażenia koncertowe mi chodziło, kiedy ją kupowałem. Zresztą nie wiem, o co mi wtedy chodziło. Wiem tylko, że jest to bardzo dobra płyta, o czym już wspominałem. Zachwycają mnie brudne wersje tych piosenek, które kojarzę jakoś z płytami, toutes proportions gardées, Toma Waitsa i był taki czas, kiedy słuchałem ich na okrągło. I nawet nie przeszkadza mi niezbyt perfekcyjna realizacja tych nagrań, gdyż rekompensuje mi ją męski klimat tej płyty.
Kolejna płyta z 2007 roku “Młynarski” to perfekcyjnie nagrana płyta koncertowa z piosenkami Wojciecha Młynarskiego w interpretacji Raz Dwa Trzy. Celowo używam słowa interpretacji, gdyż po dwóch płytach koncertowych zespołu śmiało mogę powiedzieć, że są oni mistrzami coverów, takich jak lubię. To świetna płyta, która się podoba i sprzedawała się fantastycznie, zdobywając podwójną platynę.
Nie chodzi o samo nagranie, bo płytę nagrał ten sam personel produkcyjny co “Trudno nie wierzyć w nic”, czyli Rafał Paczkowski jako realizator i Marcin Pospieszalski jako producent. I wszystko jest jak najbardziej w porządku. Jest dobrze.
Chodzi o koncept na płyty, na zespół.
Wyobraźcie sobie zapomnianego grajka zapomnianego stylu muzycznego, wielkiego artystę sprzed czterech tysiącleci, który zaprasza do współpracy wybitnego producenta muzycznego kojarzonego raczej z ultranowoczesnym brzmieniami. Producenta z wizją i autorytarną osobowością.
Porównajcie “Let it be… naked” z tym, co wyszło z rąk Phila Spectora jako “Let it be” The Beatles.
Wielki producent muzyczny potrafi pomóc artyście znaleźć swój własny, ale niepowtarzalny i wyjątkowy język i nagrać arcydzieło. Owszem czasem siłą, jak w przypadku Red Hot Chili Peppers i “Blood Sugar Sex Magik”, ale za to z jakim efektem!
Nie znam takiego. Znam takich, którzy narzucają własny styl, znam takich, których pracy w ogóle nie widać, znam takich, którzy genialnie nagrywają to, z czym zespół przychodzi, ale producenta muzycznego, który z dobrym skutkiem inspiruje artystów do pracy czasem wbrew sobie samym – nie znam.
Gwiazdki:
Raz Dwa Trzy „Czy te oczy mogą kłamać” (5/5)
Raz Dwa Trzy „Trudno nie wierzyć w nic” (6/5)
Raz Dwa Trzy „Młynarski” (5/5)
Raz Dwa Trzy „skądokąd” (4/5)
ps. wywiad z Adamem Nowakiem w Tok FM
Właśnie , producent. Jeśli „Trudno nie wierzyć w nic” było płytą „wyprodukowaną”, to właśnie dlatego że tam ingerencja, koncepcja, i wizja producencka w materiał były dość spore. Zobacz ile jest „elementów” w tych piosenkach. Dęciaki, smyki, partie gitar itd. Teraz byl inny czas. Można się było ścigać na „ingerencję” produkcyjną, ale zapadła inna decyzja. To jest płyta bardziej „do wewnątrz”. Pewnie, jest dużo teraz fajnej i „ciekawie” wyprodukowanej muzyki. I może dlatego 1,2,3 grające tak samo jak na koncertach to jest właśnie to. Czy teksty o sytuacjach granicznych (jakże proroczo brzmiące w kontekście katastrofy smoleńskiej, powodzi i innych rzeczy ostatecznych) nie brzmią bardziej przejmująco, kiedy nie zakrywa ich „producencka wizja”? Ja z kolei myślałem że asceza będzie bardziej odpowiednia dla tekstów takich jak „Już” czy „Upał roztapia”.Ale to jest mój punkt widzenia, (niekoniecznie słuszny 🙂 pozdrawiam serdecznie M
To fantastycznie, że pokazał nam Pan swój punkt widzenia, punkt widzenia producenta. Rzecz jest jak zwykle bowiem wielopłaszczyznowa i warta rozmów. Sami się ze sobą nie zgadzamy, np. kolega polemizował z moim powyższym wywodem: http://www.cogra.pl/index.php/pornografia/trzy-dwa-raz/ Ja koniecznie posłucham tej płyty jeszcze (z nie)raz, przyjmując Pana i jak rozumiem Zespołu założenia. Być może rezultatem będzie wielka niespodzianka. Pozdrawiam serdecznie. Ukłony. Szacunek.
Wykonuję profesjonalne produkcje muzyczne(w tym również spoty reklamowe,półplaybacki,jingle radiowe, muzykę filmową,muzykę do gier, efekty SFX,dzwonki na telefon itd.),w których każdy element aranżacji dostosowuję wedle życzenia.
Ścieżki wokalne jak i inne partie wcale nie trzeba nagrywać u mnie w studio tylko wystarczy wysłać elektronicznie,a ja zrobię profesjonalny mix i mastering nagrania na światowej klasy sprzęcie.Prezentowane utwory maja za zadanie pokazać jakimi narzędziami dysponuję.Pojawią się również niedługo utwory z gatunku rockowego,funkowego i dubstepowego.Ceny produkcji ustalane indywidualnie i zawsze korzystne
ZAPRASZAM NA MOJĄ OFICJALNĄ STRONĘ:
http://producent-muzyczny.pl
A tutaj, żeby wszyscy fani bluesa z lat trzydziestych mieli tzw. „jasność w temacie”, sztandarowa kompozycja Mr. Slide’a, któremu serdecznie dziękujemy za wykorzystanie naszej strony w celach reklamowych.
http://www.youtube.com/watch?v=Our4HnscZgg
Mr. Slide, uważaj, rozważam przesłanie Ci mojej ścieżki wokalnej…