A wszystko ponownie zaczęło się od prezentu jaki mi Żona sprawiła na kilka okazji z roku. Od dawna groziła, że mi kupi gramofon (a ja wtedy wyrzucę wszystkie te beznadziejne kompakty). I stało się. Odkurzyłem swoją kolekcję winyli z końca zeszłego tysiąclecia i odkryciom do dziś nie ma...