Z tego co widzę są co najmniej dwie szkoły chodzenia na koncerty. Ja preferuję tę najbardziej ryzykowną. I nie chodzi mi o niebezpieczne ulice, zaułki czy podwórka, którymi czasem trzeba się przedostać do przestrzeni scenicznej. Chodzi o jak największą niewiedzę, ignorancję z którą uwielbiam gdzieś zajrzeć,...