(Autor gada sam ze sobą, bo niby z kim ma gadać). Czarny rynek srebrnych płyt? Nie ma już rynku muzycznego w normalnym tego słowa znaczeniu, a wszystko mutuje w lukrowaty, przeznaczony do tzw. podtarcia uszu ersatz, będący obiektem kultu w hipermarketowej wersji szołbiznesu… Tej płyty nie znajdziecie...