Zamiast ostatniego pożegnalnego wpisu

Długo nie pisałem na cogra.pl. Co nie znaczy, że nic mi nie grało. Grało całkiem dużo, tylko sensu pisania zabrakło. Z dość sporego grona przyjaciół, chcących się w jakościowy sposób dzielić swoimi przeżyciami muzycznymi – najpierw zostałem sam, a potem i mi zbrakło sił. Dziś już wiem, że twórcze i...

Strugał Strug razy kilka

Swego czasu napisałem, jak na mnie wyjątkową, kipiącą entuzjazmem recenzję pierwszej płyty Adama Struga Adieu. Podtrzymuję każde słowo z tego wpisu sprzed prawie trzech lat. Wychodzi, że stabilny jestem w swoich ocenach. Albo przynajmniej, że się staram. Mocno kibicuję Adamowi w jego sztuce. Jestem mu...

Pogo. To wcale nie jest takie proste.

Dawno temu, w czasach kiedy festiwal w Jarocinie konsekwentnie rok w rok pracował na to, by po latach być uznawanym za muzyczną legendę, a jego logo było opisywane jako czerwoni w okrążeniu, powstał przedziwny zespół łączący wysokiej jakości elektronikę z wysublimowaną grą na gitarze, bardzo bogatymi...

Rabunek w stereo. Kanał lewy, czyli One not enough.

Wskoczyła mi nieoczekiwanie do odtwarzacza płyta, której się nie spodziewałem. Robbery — One Too Many. Nie wiem, co to za zespół, nie znam jego historii ani składu. Dobrze, czasem tak lubię. Tylko muzyka i nic więcej, bez żadnych obciążeń i oczekiwań. Nawet nie wiem w jakim stylu gra zespół, czy może...

Polskie Gówno – od kupy zabawy do zabawy kupą (wrażenia z filmu)

Lojalnie uprzedzam: tekst jest  przydługawy i nie urozmaicają go ilustracje. Te wrzucę jak na ekrany wejdą kiedyś Fijołki w Neapolu. Na Polskie Gówno poszedłem od razu jak się pojawiło czyli ponad trzy tygodnie temu.  Mam nadzieję, że spóźniona reakcja zostanie wybaczona – przy zajmowaniu się tytułową...

Transakcentacja

Na cogra.pl przyszedł link do ściągnięcia empetrójek nowej płyty trójmiejskiego zespołu Popsysze pt. Popsute. I przerażony uznałem, że coś mi się w mózgu popsuło. Od pierwszych sekund płyty nie byłem w stanie zrozumieć tego, co śpiewa wokalista. Jakimś dziwnym językiem do mnie gadał. Niby po polsku, ale jakoś kompletnie nie po polsku. Wielkim wysiłkiem sklecałem sylaba po sylabie. Ale z tych sylab słowa w mowie mojej ojczystej nie powstawały. A i sensu w tym co udało mi się złożyć nie było za grosz.

« Older Entries