Co słychać? (Pierwszy kwartał 2015)

Co słychać? (Pierwszy kwartał 2015)

Grudzień to dobry miesiąc. Mikołaje, Gwiazdki, Barbórki, nagrody za ciężką i wytężoną, a i patron o sobie przypomina. W każdym razie pojawia się możliwość przeznaczenia cięższej kwoty na hobby, jakim jest nabywanie różnego rodzaju nośników dźwięku. Już dawno doszedłem do wniosku, że muzyka którą lubię nie posiada metryki, nie przejmowałem się więc datą wydania. Jedynym kluczem zakupów były blues, folk i rock’n’roll. Być może wśród czytających znajdzie się kilka osób zainteresowanych oldskulowymi brzmieniami, postanowiłem więc polecić im 3 krążki ze świeżo nabytej kolekcji. Całej wybranej trójki dotyczy jedno. Każda z tych płyt mogłaby być wydana w roku 1965, 1975, 1985… itd. Ponadczasowość – na ty polega ich piękno. Przynajmniej dla mnie. Są idealne, jak zupa Pho u wietnamczyków na Marywilskiej 44.

Nie mam pojęcia czemu akurat wybrałem 3 sztuki, ale tak postanowiłem i już. Kolejność dowolna. Jedziemy!

The Robert Cray Band – In My Soul (2014)

71chzL4UWzL._SL1500_Czy wiecie czym w historii muzyki była wytwórnia Stax Records? Kim byli Curtis Mayfield i Sam & Dave? Czy Blues Brothers to film, który można oglądać na okrągło? Jeśli tak, to marsz do sklepów po „In My Soul”. Robert Cray do zwyczajowej porcji bluesa domieszał sporą dawkę soulu. Sam Cray będąc doskonałym kompozytorem, ma w zespole piszącego basistę – Richarda Cousinsa. To jego autorstwa jest między innymi uroczy instrumentalny hołd dla grupy Booker T. and the M.G.’s – Hip Tight Onions. W każdym porządnym zestawie bluesowych piosenek dostaniemy covery. Tu oczywiście są także. ich autorzy, to Otis Redding, Isaac Hayes i Deadric Malone. Nie mam tu ulubionego kawałka. To bardzo równe wydawnictwo.

In My Soul live

(5/5)

John Mellencamp – Performs Trouble No More Live At Town Hall (2014)

Trouble_No_More_Live_at_Town_Hall_album_coverJohn przez lata wyczyniał cuda ze swoją godnością. Najpierw się nazywał Cougar, potem Cougar Mellencamp, by w końcu pozostać tylko przy drugim członie nazwiska. Jedno jest pewne, zawsze grał przyzwoitą muzykę. Wydany na tej płycie koncert miał miejsce w 2003 roku. Jest zapisem występu promującego płytę Trouble No More zawierającą covery. Tylko trzy z dziesięciu piosenek są autorstwa Mellencampa. Muzyka to głównie blues i tradycyjny folk, pieśni o nieznanym autorstwie. Perełką jest świetna wersja „Higway 61 Revisited mistrza Boba Dylana. Tradycyjne instrumenty, dobra forma muzyków, doskonały repertuar. Mam tylko wrażenie, że całość brzmi trochę jak bootleg nagrany liniowo z konsolety, przez co nie czuje się aż tak dobrze atmosfery koncertu.

Z innego koncertu.

(4/5)

George Thorogood And The Destroyers – 2012 South Michigan Ave. (2011)

2120_South_Michigan_Ave.-2Niewiele osób o nim słyszało, za to wszyscy znają jego piosenkę „Bad To The Bone”. Nie znacie? Znacie. George sprzedał ją do tylu filmów i seriali, że chyba pobił rekord Guinessa. Ten dwupłytowy (w wersji winylowej) album to porcja solidnego rock’n’rolla. Takiego, jakiego kochali Rolling Stonesi i Beatlesi w początkach kariery. Kompozycja pierwszego z tych zespołów (oryginalnie zawarta na EP-ce Stonesów „12×5”) dała tytuł powyższemu wydawnictwu i wieńczy je. 2012 South Michigan Ave. to adres studia nagraniowego Chess Records, gdzie nagrywali onegdaj wielcy z Chuckiem Berry i Muddy Watersem na czele. The Destroyers swoję energią dorównują mistrzom. Jeżeli dołożymy do nich Buddy Guy’a na gitarze w Hi-Heel Sneaker i Charlie Musselwhite’a w My Baby i utworze tytułowym na harmonijce, to buty spadają.

O płycie.

(5/5)

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *