Dla dorosłych i dla dzieci…

Dla dorosłych i dla dzieci…

To jedna z najbardziej zaskakujących sytuacji, która przytrafia się młodym rodzicom wrażliwym na muzykę. Nagle przeskakujesz ze świata pełnego smaku w rzeczywistość fastfoodową w najgorszym wydaniu.

Mówię o muzyce dla dzieci.

Nagle okazuje się, że 90% tego co teoretycznie jest przystosowane do wieku dzieciaków to childo-polo robione na klawiszach, rytmiczne owszem umpa umpa z tekstami przy których “Mydełko Fa” powinno dostać Nobla z poezji.

A te 10% (mówię to teraz kiedy mam zdecydowanie większą wiedzę zdobytą przez ponad dekadę doświadczeń) jest trudne do znalezienia.

Dlatego warto o tym pisać. Co prawda miał się tym zająć inny pasjonat muzyki dla dzieci (celowo rozróżniam “dla dzieci” od “dziecięcej”), ale może i ja coś tam pomogę.

Pierwszym światełkiem w tunelu, poza oczywiście Beatlesami, których tak jak Mozarta można słuchać już od pierwszego dnia życia każdego człowieka, była dla mnie płyta o mało wyrafinowanym tytule “Mamo to ja”, które kryje niezwykle wyrafinowaną muzykę. Rzecz w aranżach.

Na warsztat wzięto podstawowe piosenki dla dzieci. Pełna lista to: Wlazł kotek, Ta Dorotka, Kaczka pstra, Miała Baba koguta, Hej, żeglujże żeglarzu, Koło mego ogródeczka, Czarny baran, Kukułeczka, Była babuleńka, Górol ci ja, Niedaleko jeziora, Jawor, jawor, Uciekła mi przepióreczka, Rosną sobie kwiatki, Zielony mosteczek, Maciek, Krasnoludki, Jedzie pociąg, Kółko graniaste, Jadą, jadą misie. A więc każdy rodzic coś z tego zna, a to co pozna będzie szlachetne w tekście i melodii.

Natomiast te aranże…

O! to już jest wyższa sztuka jazdy. Klasyczne. Jak piosenki z filmów z lat 20tych, albo z czasów złotego Hollywoodu. Gwarantujące przyjemność słuchania nawet dla wymagających. A jednocześnie adekwatne dla dzieci. Osłuchujące je z instrumentami, harmoniami, zmianami tempa, a nawet bardziej skomplikowanymi rytmami. Niby nic wielkiego, ale włączenie tej płyty, to było jak wyjście z dusznego blokhausu od razu na samą górę połoniny Caryńskiej. Jak przejście na drugą stronę lustra.

Dziękuję Piotrowi Grzelakowi za to, że przyniósł tę pracę swoich znajomych kiedyś do pracy. Ale największe dzięki i niskie ukłony składam wszystkim Twórcom tego kamienia milowego w polskiej muzyce dla dzieci, szczególnie aranżerom: Aleksandrowi Maksimowowi, Pawłowi Derentowiczowi i Piotrowi Segielowi. Orkiestra! Tusz!

Wszystkim bardzo bardzo młodym ludziom polecam do słuchania.

 

mamo-to-ja-wlazł-kotek-piosenki-dla-dzieci-kółko-graniaste

 

Mamo to ja, …wlazł kotek na płotek…  (5/5)

p.s. o płytę pytajcie u źródła: studio Papryka

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *