encefaloGRAf – Wojt3k Kucharczyk

encefaloGRAf – Wojt3k Kucharczyk

fot. Jakub Adamec

 

 

Co gra?
Och, to zależy jakiego dnia, jakiego tygodnia. Ja słucham falami, w ostatnich dniach przekładaniec z oper, nacisk na Debussy’ego „Peleas i Melisanda“, Boulez, „Cherry Bomb“ Tylera, The Creatora, cały czas przerabiam też starego Hall & Oatesa, mam też fazę na Curtisa Mayfielda. Na stałe mam też kilka afrykańskich płyt na wierzchu. W tym roku najlepszą płytą, i ciężko będzie ten wynik, pobić jest „To Pimp a Butterfly“ Kendricka Lamara, z polskich „Orient“ Synów i choć może nie powinienem tego wymieniać, bo wydałem tę płytę w Mik Musik, ale Wilhelm Bras i jego „Visionaries & Vagabonds“.

Co nie gra, choć innym gra?
Wiekszość tego, co w polskim komercyjnym radio i TV. Myślę, że w niektórych przypadkach wszystko.

Co tak zagrało, że?
Z płyty — mój top od wielu lat niezmiennie to „Stop Making Sense“ Talking Heads i „Parade“ Prince’a, o trzecie miejsce bije się wiele pozycji. Koncertowo w zasadzie tak samo — David Byrne pierwszy raz w Warszawie w 1994, Prince chyba w tym samym roku w Berlinie. Tyle lat minęło, widziałem ich potem ponownie oraz tysiące innych koncertów, a jakoś ciągle wg tamtych wydarzeń mierzę. W ostatnich czasach najlepiej chyba koncert Jamala Mossa aka Hieroglyphic Being na Phono w Odense, albo set RP Boo na Unsoundzie. Z polskich ostatnio koncertowo rozwaliły mnie Syny.

Co grało, ale wstyd było się do tego przyznać?
Nie mam takich problemów, nie uznaję pojęcia „guilty pleasure“. Jestem wychowany w latach 80-tych, łykam wszystko, od Abby po Roberta Piotrowicza. Oczywiście, nie wszystko trawię, czasem muszę wyłączyć po 10 sekundach, ale to jakby inna kwestia.

Koncert, który zagrał najmocniej?
Jak wyżej, bo dla mnie muzyka jest nierozłączną istotą, czy z płyty, czy na koncercie. Ma działać, ma mieć energię i myśl.

Twoje grające kamienie milowe?
Działam już bardzo długo, zawodowo już w zasadzie 25 lat, Mik Musik istnieje już 20, było tych kamieni trochę, przeżyłem kilka epok, widziałem wzloty i upadki, może nawet sam w nich uczestniczyłem.
Ale podstawowe kluczowe momenty w całym moim życiu to „Porque Te Vas“ Jeanette,

Ultravox, Yazoo, Klaus Mittfoch, Soft Cell, potem koncert Depeche Mode na Torwarze (1985?!), wszystko od Talking Heads i Davida Byrne’a, później odkrycie muzyki z dalekich stron świata, Afryka!, kompilacja „Beleza Tropical“ z Luaka Bop, dalej to już LFO, Autechre, powrót do elektroniki, „Święto wiosny“ Strawińskiego, następnie sytuacja się już tylko zagęszcza i już chyba nie pojedyncze kamienie, ale całe żwirowisko, w którym czasem znajduję jakiegoś bursztyna.

Jaki sprzęt gra?
Nie jestem technokratą. Ale musi to być coś rozsądnego, w średniej cenie, bez elementów audiofilii. No bo chyba konstrukcji z wielu różnych zestawów głośnikowych się do tej przypadłości nie zalicza. Lubię jak gra z każdej strony.

Zapis z kwietnia 2015

Whair_72
fot. odKucharczyka 

Wojciech Kucharczyk: twórca znany m.in. z Mołr Drammaz,  The Complainer, Retro*Sex*Galaxy oraz założonej przez siebie wytwórni mik.musik. Dorabia jako sobowtór Janerki, również grając za niego koncerty. Legenda muzyki, projektowania i DIY. Mistrz, Artysta, Nauczyciel. MAN.

A jak głosi strona jego wytwórni:

Wojciech Kucharczyk
(może pojawiać się także jako Wojt3k Kucharczyk)

• trochę filozof, dość mocno badacz i działacz artystyczny

• szef i animator

• pomysłodawca i niespokojny thesigner

• podróżnik i quasieskapista.

• domator i wędrowiec

• nie uznaje podziału sztuki na dziedziny

• jest rewolucjonistą akceptującym

/kilka innych szczegółów:/

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *