Mam muzyczną Małpę. Pocieszające, że nie tylko ja.
Kiedy ja słucham niestrawnych dla moich znajomych kopalinowych popisów Son House’a – ona kocha „It’s A Sin” Pet Shop Boysów. Kiedy ja zachwycam się Tomem Waitsem – ona wzrusza się przy Army Of Lovers. Kiedy z kolei ja się wzruszam przy polonezie fis-moll, ona już chce wesoło podrygiwać w rytm „Coco Jumbo”.
Potem ja czyszczę moje buty i pistolet i razem słuchamy Robbiego Williamsa.
http://www.youtube.com/watch?v=0OBp1sjdHNU
Nie muszę dodawać, że Małpa funkcjonuje także w innych dziedzinach życia, z zabijaniem Meksykanów włącznie, co mogę na szczęście pominąć milczeniem. Nie wasza sprawa, wszak: „when the Monkey is high – you do not stare, YOU DO NOT STARE!”.
Leave a Reply