Przed i po

Przed i po

Choć częściej mówi się before & after. Jeden z podstawowych rodzajów komunikacji reklamowej pokazujący dwa stany – ten gorszy bez i ten lepszy z reklamowanym produktem.

Ale nie wymyślili tego perfidni reklamiarze, tylko życie, które moim zdaniem zdarza się tylko ze stanów przed i po. W końcu czym innym jest miłość, jak nie stanem gorszym bez ukochanej osoby i lepszym z ukochaną osobą. Nawet śmierć jest opisywana jako lepszy stan po (raj), niż przed (ziemski padół). A z innych spraw ostatecznych – podatki również lepiej zapłacić i mieć je z głowy, niż zamartwiać się nimi przed uregulowaniem zobowiązań wobec państwa.

Nie o podatkach jednak ten wpis.

Pamiętacie, że cogra.pl jako pierwsza na świecie poinformowała o planowanym wydaniu My one and only love? Od tamtej pory minęło już parę miesięcy, a ta płyta cały czas leży tuż przy wzmacniaczu, na samej górze wśród tych najczęściej słuchanych. Kilkukrotnie zabierałem się do napisania recenzji równie pięknej, jak sama płyta. A to poprzeczka niezwykle wysoko zawieszona.

W sieci lub czasopismach recenzenci moim zdaniem dali głównie wyraz jakiemuś takiemu lokalnemu kompleksowi: a to że wielcy zagrali z Polakiem, a to że przyjechali nagrać do Polski, a to że Polak ten projekt wymyślił, a to że są nawet polskie piosenki. No cóż…

Tutaj tego nie znajdziecie, bo nie powinno być w tym nic dziwnego.

Za to bardzo, bardzo symptomatyczna i znacząca stała się dla mnie dziesiątka najczęściej słuchanych przeze mnie w 2011 roku płyt jazzowych przed My one and only love i po My one and only love.

Before (kol. alf.):

  1. Jaco Pastorius „Jaco Pastorius”
  2. John Zorn „Masada” Gimmel i Het
  3. Keith Jarret „The Köln Concert”
  4. Lounge Lizards „Live in Berlin 1991” vol 1 i vol 2
  5. The Lounge Lizards „The Lounge Lizards”
  6. Mazzol & Arhythmic Perfection ”a”
  7. Mazzol „Single 3”
  8. Miłość „Miłość”
  9. Miłość, Lester Bowie „Not two”
  10. Tomasz Stańko „Peyotl – Witkacy”

After (kol. alf.):

  1. John Coltrane „Blue train”
  2. Komeda Quintet „Astigmatic”
  3. Miles Davis „Birth of the Cool”
  4. Miles Davis „Kind of Blue”
  5. Miles Davis „Porgy and Bess”
  6. Miles Davis „Sketches of Spain”
  7. Miles & Quincy „Live at Montreux”
  8. Robert Majewski Bobo Stenson Palle Danielsson Joey Baron „My one and only love”
  9. Tomasz Stańko „Balladyna”
  10. Tomasz Stańko Quartet „Litania”

I za ten cud powrotu do płyt już dawno nie słuchanych, za ponowne odkrycie piękna przeogromnego, harmonijnego i mądrego, za słońce wychodzące zza chmur, za miłość i za przyspieszone uderzenia serca wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej płyty – serdecznie z najwyższym wzruszeniem DZIĘKUJĘ. To jest ważny dla mnie muzycznie rok, to jest ważna płyta. Jeśli jej nie znasz – żyjesz w świecie przed. Wszystko przed Tobą…

Robert Majewski Bobo Stenson Palle Danielsson Joey Baron My one and only love (6/5)

One Response to “Przed i po”

  1. oldgirl pisze:

    No chyba nawet kupię tę płytę…

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *