Niepogodno (wersja serca)

Niepogodno (wersja serca)

Ile razy patrzyliście na pustą kartkę wkręconą w maszynę do pisania? Ile razy godzinami pulsował wam kursor w tym samym miejscu na ekranie programu tekstowego? Ile razy wyszliście z kina i nie wiedzieliście co powiedzieć?

?

Ile razy zastanawialiście się nad sobą naprawdę? Ile razy znaleźliście się w ślepej uliczce życia? Ile razy odważyliście się zrobić coś z tym, co was zabija?

?

Ile razy świadomie wzieliście los w swoje ręce? Ile razy przegraliście? Ile razy odkryliście, że przyjaciół nie ma?

?

Jeśli ani razu, to ta płyta nie jest dla was. Nie docenicie jej.

“Wasza Wspaniałość” jest albumem skazanym na niepamięć. Wszystko jest przeciwko. Mówi się, że Pogodno nagrało go po trzech latach milczenia. Że jest całkowicie nowy (poza Budyniem) skład. Że słychać producencki wpływ Macieja Cieślaka. Że jest uff ok. Że ma minimalną długość. Mówi się o wszystkim, ale nie o “Waszej Wspaniałości”.

Ta płyta nie pasuje do dzisiejszych czasów. Być może dlatego kiedyś będzie wielka.

To album niesamowitej odwagi. Odwagi, by nagrać ją w sposób wymagający od słuchacza uwagi. Odwagi, by zdekonstruować stereofonię. Odwagi, by wyruszyć w nowy rejon muzyczny, w wymarzony skład, żeby taki sen. Odwagi, by w tym zaganianym świecie zaproponować trudną rozmowę o naprawdę podstawowych dylematach życia.

Zaczyna się od bolesnego pożegnania z przeszłością. Jak karta śmierci w tarocie. Pozytywna, bo mówi o zmianie, o nadejściu nowego, o końcu starego. Straszna i nieprzystępna swoją determinacją. Takie jest “Ale”

Przechodzi w rozwichrowaną, uspokająjącą, transową zapominajkę o znamiennym tytule “Suka”. Ach czemu znów te psy do głowy mi. Jak się oderwać od tego, co było? Dlaczego im bardziej chcemy coś zmienić, tym bardziej wracamy tam gdzie byliśmy?

“Ciłość” jest niepokojąca, brutalna i bezpośrednia. Jak cios Adamka – piękna w nieustępności i modlitwie. I po co ludziom jest ten smak? Coraz bardziej bolesna. Bo niezależnie od tego, co byśmy chcieli – rządzi nami coś, na co nie mamy wpływu. A skoro nie decydujemy o sobie, skoro los jest nam zapisany, to jak go wziąć we własne ręce? Bóg się z nas śmieje.

To może wyjściem jest błazenada, jakaś debilna idea, której zaprzedamy życie? “Piosenka Terrorystyczna” podaje to w najbardziej strawnym i popowym stylu na całej płycie. Łatwe, ale czy ma sens?

Nie wiadomo, czego żal bardziej. Prądu czy gazu mówi Nie I”. Weszło się w coś całym sobą, sercem, na 1000% i co? Kończy się. Kończy się cholernym pornograficznym energetycznym brakiem. Trzeba się pożegnać z tamtym sobą, pogrzebać go. Konsultanci nie poradzą. Tylko ty możesz wziąć udział w tym dramacie.

Nie angażuj się więc w nic. Nic nie jest warte. Nic nie ma sensu. “Nie II”.

Choć może… właśnie w tej beznadziei, gdy życie od milionów lat wygląda wciąż tak samo, od milionów lat, w których ty masz czas na tylko jedno życie. Znacząco krótsze. Kiedy kochasz jesteś magnes. Może nie warto się tak nad wszystkim zastanawiać, tylko ulec naturze, polec na stosie emocji? Skończmy udawać, że ja i ty mamy jakieś coś.

I to coś jest dobre i ekscytujące. Wiemy, jak się skończy, choć nie wiemy, jak będzie. Nie jest ważny cel, ważna jest droga. “Czemu wciąż jest Czwartek”? Bo zima jest jak wiosna. Przestań się zamartwiać wszechobecną martwicą. To ty decydujesz, co jest i kiedy jest. Broniąc się, zakładając zbroję chroniącą przed okropnym bólem serca, możesz przegapić, nie rozpoznać tej wielkiej lub małej miłości, z której może nic nie wyjdzie, ale warto ją przeżyć, bo na koniec życia to o czym będziesz myślał, co ci pozostanie?

Spacer po płonącej linie tobie proponuję.

“Oda do młodości”

Nie przerywaj samogwałtu.

Pogodno Wasza Wspaniałość  (5/5)

One Response to “Niepogodno (wersja serca)”

  1. Totem pisze:

    To moja ulubiona wersja :). Myślałem, że przepadła na amen.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *