Pan Samochodzik i Wiarygodność Szarpidrutów

Pan Samochodzik i Wiarygodność Szarpidrutów

Teorii o autentyczności w muzyce rockowej jest wiele: niektórzy zaczynają poważnie traktować danego twórcę dopiero, gdy ten strzeli sobie w łeb, inni, gdy przekroczy magiczną liczbę 69 groupies. A jeszcze inni doceniają artystę, tylko jeśli ma on papiery na to, że nie ma absolutnie na nic papierów: nie umie grać ani śpiewać, wegetuje na marginesie i ogólnie jest degeneratem tak zaawansowanym, że na granicy geniuszu.

Czemu nie miałbym mieć swoich własnych, równie absurdalnych kryteriów? Zgadzam się bowiem, że same dźwięki to jeszcze nie wszystko. Pop to jednocześnie więcej i mniej niż muzyka. Moja teoria jest prosta. Rozpoznawać autentyczność danego wykonawcy czy zespołu można na wiele sposobów, ale najlepiej oceniać to właśnie po autach! Konkretnie po tych umieszczonych na okładce. No dobra, paradoksalnie autach nie zawsze autentycznych, czasem może narysowanych, albo ledwie wyobrażonych w kontekście danej sytuacji, ale nie zmienia to reguły: jeśli muzyka w jakiś sposób zgadza się z ilustrującym ją wehikułem znaczy, że jesteśmy na właściwej drodze.

Wątpliwości co do logiki tej tezy zostawmy na poboczu… i zacznijmy generalny przegląd.

tweez

Na pierwszy ogień Slint. Fury na okładce raczej trudno nie zauważyć. Sama muzyka jest połączeniem szlachetnej blachy (produkcja, to ręczna robota Steve’a Albiniego) z jazdą po nieubitym, czasami dziurawym terenie. Slint to tylko dwa pełnowymiarowe albumy, akurat Tweez mimo interesujących pomysłów i swojej świeżości, jest raczej karoserią. Bebechy pojawiły się na kolejnym, niezmotoryzowanym wydawnictwie – Spiderland, bez dwóch zdań jednej z największych i najbardziej emocjonujących płyt, jakie kiedykolwiek powstały.

viol

Na początku nie wiedziałem, czy Cousin Kneypper bardziej irytuje mnie, czy zachwyca, ale szybko zrozumiałem, że bez tego dziwadła nie umiem już po prostu żyć. Wiosna! Dokładnie tak jak sugeruje fota. Wyjdź z kabiny, leć na trawę, wytarzaj się, a po powrocie nie zapomnij wyczesać źdźbeł i kozich bobków, by nie zafajdać potem tapicerki.

scianka

Statek kosmiczny też auto. Nie wiadomo w sumie na co ten akurat jeździ, ale grunt, że działa. Płyta rzeczywiście brzmi mniej więcej tak jak wygląda pojazd, cokolwiek to znaczy. Szacunek dla odbiorcy – aromat identyczny z naturalnym.

oasis

Przyznam się od razu: nie słyszałem krążka Be Here Now w całości. Nie czułem nigdy potrzeby, starczyło mi zapoznanie się z dwoma poprzednimi. Wiem, że dla niektórych Oasis uchodzi za symbol lat 90-tych w muzyce rokendrolowej, ale na takie dictum zawsze nasuwa mi się brutalne pytanie sprawdzające: PROSZĘ PODAĆ ICH SKŁAD. Ano właśnie… Wszyscy o nich słyszeli, ale nikt, dosłownie nikt nie wie, kto dokładnie tam grał. Generalnie ludzkość kojarzy braci Gallagherów (choć 85% kojarzących nie wie, który jest który) natomiast poza bliskimi rodzinami pozostałych członków, kompletnie nikt ich nie zna. Zaryzykuję, że nawet szwagier basisty pamięta z nazwiska jedynie męża swojej siostry. No i Gallagherów (wie, który jest który). Taka to z nich legenda.
A wracając do kompatybilności muzy i dizajnu – dla mnie wszystko się zgadza: zdziwiłbym się gdybym przesłuchał kiedyś dokładnie tę płytę, tak jak zdziwiłbym się gdybym miał kiedyś wjechać do basenu rollsem

sharp

W końcu jesteśmy w środku. Jedną z najbardziej znanych okładek tego typu jest Double nickels on the dime grupy Minutemen, ale płyty tej nie wybrałem, bo zdjęcie podoba mi się bardziej niż soundtrack do niego. Dlatego w zamian kolejny przykład audio-moto-harmonii. Sharp Ties byli z Grecji – wbrew pozorom ten kraj to nie tylko zorba. Tutaj wszystko się zgadza – jest kolorowo i komiksowo, i da sie wykroić nawet kilka hiciorów (Perfume!).

warm

Na dobrą sprawę nie udowodnię, że w ogóle gdzieś jest tu auto, ale konieczność „połączenia kropek” dodaje temu czarno-białemu obrazkowi kolorytu. Poza tym sceneria znowu zgadza się z muzą. Warm Leatherette projektu The Normal to w swoim czasie był kawałek przełomowy i jak na przełom przystało – zadziwia. Miejscami przypomina odgłos klaksonu, wzywający wszystkie inne kompozycje świata do usunięcia się spod kół. Tyle że do tego klaksonu można tańczyć. Tak zwana wyższa szkoła jazdy.

roxy

Żeby było ciekawiej – niedopowiedzenie innego rodzaju. Auto jest, wprawdzie schowane w mroku, ale widać je dopiero z tyłu okładki. Po prostu postanowiłem, że nie będę zbyt restrykcyjny dla tak dobrej płyty. Jeśli nie znasz jeszcze For Your Pleasure nadrób to natychmiast. To tak jakbyś całe życie spędzał w ciemnościach podobnych do tej na obrazku.

junkyard

Nieco awansem kwalifikuję to jako samochód, choć Bóg raczy wiedzieć co autor projektu graficznego miał na myśli. Najdziwniejsze jednak, że okładka pasuje do zawartości wprost idealnie. Jeden z kawałków nawet opowiada o “car crash” i jest w tym więcej niż przekonujący. Poza tym mamy tu swoistą muzyczną ilustrację jazdy zygzakiem po pijaku (Dim Locator), nawracania w kółko (Hamlet Pow Pow Pow) a nawet pchania wozu po tym, jak szlag trafił pasek rozrządu (She’s Hit). To wszystko oczywiście nie dosłownie ( The Birthday Party był w swojej surowości zespołem niezwykle wielowymiarowym) tylko przez luźne skojarzenia – na potrzeby tendencyjnego tekstu.

zen

Na deser kumulacja. Wprawdzie auta zdają się zezłomowane, ale darowanemu koniowi i tak dalej. „Zen Arcade” w ogóle brzmi jak nazwa jakiegoś sportowego prototypu. Gdybym był Davidem Hasselhoffem chciałbym jeździć czymś tak ochrzczonym i ewentualnie do tego gadać. Jak na złomowisko przystało płyta jest oczywiście należycie pognieciona. Długa, ciężka, tu i tam z wystającym miękkim obiciem kanapy, które jednak tonie w morzu rasowej gitarowej rdzy. Silniki niby wyjęte, a ciągle jeszcze rzężą.

 

Z powodu braku zakończenia pozwolę sobie, by artykuł wyszedł w tym miejscu na aut.

 

OD  REDAKCJI:

Tekst o autach tak naprawdę został wygenerowany automatycznie. Jego jedyna autentyczność to autotematyczność. Udział początkowo zgłaszającego się autora był niemożliwy, z powodu jego coraz bardziej zaawansowanego autyzmu. 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *