Zasadniczo nie lubię opery. Pewnie przez uraz z dzieciństwa. Jako młodociany uczeń podstawówki, w ramach wycieczki szkolnej zostałem dostarczony na Poławiaczy pereł. Bizet, klasyka, poważna rzecz, w (aż) trzech aktach… Oczy zaczęły mi się kleić już po kwadransie pierwszego, jednak będąc dzieckiem...