O THE BLUESTARS? ALEŻ WODZU, CO WÓDZ…

Chwila autorefleksji przywiodła mnie do stwierdzenia, że Czytelnikom Najdroższym wydawać się muszę ekstrawaganckim nudziarzem. Poświęcam swój i ich cenny czas na zapoznane zjawiska typu Q65, dobijam się do Kanady po wywiad z nikomu w Polsce nieznanym wokalistą The Ugly Ducklings, odkurzam nie Jamesa, nie...

LET IT LIVE, LET IT LIVE, LET IT LIVE!

Spokojnie, małe, psotne elfy nigdy nie znikają tak całkiem…

Bukartyk

„Durną miłość” usłyszałem po raz pierwszy w połowie lat dziewięćdziesiątych. Okoliczności były adekwatne. Odwiedzałem znajomych. Byli parą chyba od podstawówki, a może i od przedszkola. W sam raz na tyle długo, żeby trochę się sobą znudzić i trochę zmęczyć. Ich związek, dla wielu idealny, przechodził...

Wolnych poznać po tym, że kulawi

Pamięci Artura Smoleńskiego (1971-2007) – który ważnym człowiekiem i przyjacielem był mi. I jest. Cały czas mam w telefonie jego numer komórki. Nie dzwonię, bo ja nieczęsto dzwonię. Tak już mam. Wtedy też nie dzwoniliśmy do siebie. Widywaliśmy się chwilami raz na rok, a w bardziej zawirowanych czasach nawet...

Wysoka bawełna

Szanowni Państwo, któż z nas (może poza Naczelnym, który niedawno czochrał wielbłądy) nie zamarzył sobie ostatnio o letnim czasie, kiedy życie łatwe, rybki skaczą, a bawełna rośnie wysoko, wysoko… I żeby tak, mając tatę bogatego, o poranku skrzydełka rozwinąć i fru… wprost do nieba. A tymczasem zimę...

Jimmy’ego Page’a ręka Boga

Temat poniższy w kręgach fanów Zeppelina jest gruntownie zgłębiony lub znany, lecz ostentacyjnie zlekceważony. Mimo to nie mogę sobie odmówić przypomnienia wyjątków z historii mistrzów plagiatu, wirtuozów zapożyczenia, genialnych złodziei i asów muzycznego picu na wodę, moich idoli. Kiedy pierwszy raz...

Next Entries »